29 lipca 2018
Aga Winska -
Kolejna odsłona jubileuszowego cyklu OKO i, jak sądzę, znów niespodzianka dla Państwa
– do tej pory żaden program się nie powtórzył, biorąc pod uwagę nie tyle poszczególne
utwory (zresztą, ich interpretacja te byłaby przecież nie ta sama), ale charakter
czy ogólne przesłanie danego koncertu. Dzisiejszy podtytuł jest nieco zagadkowy i
może niektórzy domyślają się, że rodacy przyjechali do nas z Belgii, dlatego "nasi
są wszędzie" go jakoś uzasadnia. W pewnym sensie zaprzeczyć nie mogę -
-
Zaczniemy od muzyki renesansowej, która, jak wiemy, była silną stroną Polski: jej
twórcy nie tylko często kształcili się za granicą (gł. Włochy, Niemcy), ale byli
względnie dobrze utrzymywani przez dwory czy kościoły. Odnotujmy, że tabulatura Jana
z Lublina to jedna z najstarszych w Europie, a przy tym bardzo rozległa repertuarowo;
z kolei warszawska, o wiek późniejsza, a zatem tkwiąca już "jedną nogą" w baroku,
zawiera mniejsze i większe dzieła, jakie były stosowane w liturgii, co daje nam pełniejszy
obraz twórców, grających oraz instrumentarium. Trzy, chciałoby się powiedzieć, szlagiery
z tamtych czasów: Preludium Jana Podbielskiego, utwór z tych trzech najpóźniejszy
, bo aż z połowy XVII wieku, a po nim XVI-
Jan Seb.Bach: kompozytor-
Z okazji pobytu w Lipsku w 1734 r. elektora saskiego Augusta III wraz z małżonką,
Bach napisał kantatę "Preise dein Glücke, gesegnetes Sachsen" (Wielbij swe szczęście,
błogosławiona Saksonio) składającą się z trzech kunsztownych arii solowych poprzedzonych
recytatywami oraz chóralnego wstępu i zakończenia. Jedną z arii Bach przeniósł potem
do Oratorium na Boże Narodzenie. Pełen blasku podwójny chór inaugurujący kantatę
podziwiamy dziś jako Hosanna w Mszy h-
Zostawiam Państwa z naszymi wykonawcami na dłużej i zarazem z pierwszą tego lata
większą bachowską enklawą. Może spróbujmy, choć, wiadomo, chce się nam obdarzyć muzyków
brawami, nagrodzić ich po wysłuchaniu zapowiedzianej całości. W naszym koncercie
mamy takie trzy części i myślę, że lepiej skupić się na muzyce, brzmieniu, interpretacji,
niż co chwilę przerywać nastrój... Najpierw zatem pan Karol, potem z p. Agatą w roli
solistki (nie jest tajemnicą, że znamy ją także jako A. Wiśniewską-
A teraz Stanisław Moniuszko – nasi są wszędzie – urodzony w Ubieli na Białorusi,
5 maja 1819 r. Potem była dla kształcenia, Warszawa (odnotujmy m.in. organy u Augusta
Freyera), Mińsk,Wilno, następnie Berlin, potem znów Wilno, a od 1858 Warszawa, gdzie
został (wkrótce po warszawskiej premierze Halki) dyrektorem Opery; uczył też w Instytucie
Muzycznym.harmonii, kontrapunktu i kompozycji. Wydaje się, że ten kompozytor nie
do końca jest nam znany tak, jak powinien być, ale okazją odświeżenia wiedzy będzie
z pewnością 2019 rok (100-
Dlatego posłuchamy teraz nie wokalnego, lecz organowego utworu St. Moniuszki -
Kolejną postacią związaną z muzyką organową jest Felix Borowski, urodzony w Anglii
w 1872 r., sde facto tym samym, kiedy zmarł Moniuszko. Kształcił się Londynie i w
Kolonii, a żył i tworzył cały późniejszy czas w Ameryce Płn. W 1896 r. został dyrektorem
Chicago Musical College i był związany z tą uczelnią do r.1925. Współpracował (1908-
Na zakończenie tej części koncertu posłuchamy fragmentu z Ein Deutsches Requiem Jana
Brahmsa, op.45, wielkiego 7-
"Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. Patrzcie oczami: mało się natrudziłem, a znalazłem dla siebie wielki odpoczynek. Jak ten, którego cieszy matka jego, tak Ja was cieszyć będę".
(Jest to kompilacja tekstów z Ewangelii św. Jana, Księgi Mądrości i proroctwa Izajasza). Cały ten utwór opiera się nie na tekstach mszalnych, ale właśnie na takich cytatach z Pisma Świętego.
Johannes Brahms w l. 1874-
Tak więc: Moniuszko-
Zwróćmy uwagę na muzyczną sukcesję po linii wykształcenia: Francois Benoist – Cesar
Franck i Camille Saint-
I wreszcie Felix Mendelssohn-
(por. Iz. 41,10 – ale zestawiony z innymi tekstami).
Jest jeszcze taka ciekawostka, pomijając fakt, że Mendelssohn i Chopin się znali,
i to już od 1834 r. Otóż 4 listopada 1844 Mendelssohn zwrócił się do Chopina z prywatną
prośbą o pewną grzeczność. "Czy byłby Pan łaskaw, jako stary mój przyjaciel, napisać
kilka taktów muzyki, zaznaczyć na dole, że napisał je Pan dla mojej żony (Cecylii
M. B.) i przysłać mi je?" Chopin prośbę spełnił, wysyłając 8 października 1845 r.
rękopis Mazurka As-
Nasi byli i są wszędzie, ale to chyba dobrze, skoro mają Europie i światu tyle do
zaoferowania? Aga Winska i Karol Gołębiowski z pewnością do tych kontynuatorów należą
i życzmy im nadal wartościowej drogi w propagowaniu, a teraz także i w nauczaniu
muzyki. A zatem, Toccata h-
-